www.grupabiegowachtmo.fora.pl

2010-10-09 Wyprawa Chopinowska

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.grupabiegowachtmo.fora.pl Strona Główna -> Rowerowe wycieczki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan poligraf
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Stołeczne Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:14, 03 Paź 2010    Temat postu: 2010-10-09 Wyprawa Chopinowska

Po dłuższej przerwie przyszedł czas na kolejną wyprawę, chyba ostatnią rowerową w tym roku.





Ogłoszenie do pobrania w formacie PDF: [link widoczny dla zalogowanych]

Legenda:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pan poligraf
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto Stołeczne Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:56, 12 Paź 2010    Temat postu:

Zgodnie z planem wyruszyłem na wyprawę w sobotę rano. Zainteresowanie wycieczką jak zwykle było znikome, nawet nikt nie wytknął błędu jaki jest na mapce obrazującej trasę wycieczki...

Z remontowanej stacji PKP Włochy pociąg w godzinę i jedną minutę zawiózł mnie i innych napotkanych rowerzystów do Sochaczewa. Tablica ogłoszeń przy dworcu kolejowym zaskoczyła mnie plakatem informującym o "Friendly match" w MMA, szczególnie ilustracja dobrze oddawała to "Friendly" Smile.







Podpompowałem koła i ruszyłem trasą na północ do Brochowa, gdzie zwiedziłem obronny kościół, w którym ślub brali, a później ochrzcili syna rodzice Fryderyka Szopena. Kościół ma bardzo bogatą historię, w jego pobliżu przechodziły wojska polskie zmierzające pod Grunwald (które przekroczyły Wisłę w Czerwińsku na protoplaście mostu pontonowego), kościół został zbombardowany w 1914 roku, w 1939 roku polska armia wykorzystała go jako punkt obronny, w jego bliskiej okolicy odbyła się bitwa nad Bzurą. Na pewno też kampinoscy powstańcy styczniowi mogli liczyć na pomoc ze strony parafii tego kościoła. W ubiegłym roku kościół został odnowiony, dzięki czemu prezentuje się bardzo okazale, warto zwróć uwagę na malowidła na suficie i kościelne organy.





Obronność kościoła podkreślają armaty umieszczone w 3 jego wieżach


Jedna z kilku tablic pamiątkowych na murach kościoła


Figura Chrystusa ocalała po zbombardowaniu kościoła w 1914 r.




Kajam się niezmiernie za jakość tego zdjęcia...



Jak to często bywa - miałem szczęście - akurat w tym samym czasie w kościele przebywała zorganizowana wycieczka, dla której odegrano koncert na kościelnych organach, dzięki czemu mogłem osobiście przekonać się o kunszcie brochowskiego organisty kolego.
Nie chcąc tracić bardzo dobrej pogody ruszyłem w dalszą drogę, bo przejechałem dopiero małą część trasy, a czas uciekał. Dziwnym trafem jednak rower postanowił zaprowadzić mnie w inne miejsce niż sam chciałem. Trafiłem na pola nad Bzurą na których odbyła się bitwa w 1939 roku i gdzie współcześnie, co roku we wrześniu organizowane są inscenizacje tej bitwy. Przejechałem remontowany most nad rzeką by zrobić zdjęcia pomnika bitwy i ruszyłem dalej szlakiem rowerowym.



Pola chwały bitwy nad Bzurą


Pomnik bitwy nad Bzurą







Nadłożoną trasę postanowiłem skrócić jadąc na przełaj przez łąkę... Całkiem przyjemnie było, dopóki nie postanowiłem się zatrzymać i wtedy okazało się, że jestem po kolana w wodzie... Podmokła łąka, to co w Kampinosie nie jest nadzwyczajne, a ja niekoniecznie lubię najbardziej. Jeszcze bardziej jednak nie lubię wracać tą samą drogą, przez co obszedłem praktycznie całą łąkę (bo po prostu przejść przez nią nie pozwalała mi rzeczka na jej skrajach). Woda była zimna, sitowie sięgało do pasa, rower zamiast nieść mnie był niesiony przeze mnie, zakłóciłem spokój stadka saren, które pośpiesznie opuściły łąkę... W końcu udało mi się wybrnąć z traw i wjechać na wał, którym wróciłem na szlak i dotarłem do Kampinoskiego Parku Narodowego. Na szczęście tym razem chodzenie po bagnach nie okazało się aż tak wciągające Smile.













Po raz 3 w tym roku dotarłem do końcowej stacji zabytkowej kolejki wąskotorowej w Wilczach Tułowskich, skąd już blisko było do czerwonego szlaku, którym jechałem aż do Posady Cisowe, gdzie zatrzymałem się na krótki postój. Po drodze natrafiłem, a jakże, na pamiątki z II wojny światowej - miejsce śmierci polskiego lekarza wojskowego i jego pacjenta oraz grób żołnierza NN. Godne uwagi były również dąb i głaz prof. Kobendzy - badacza Puszczy Kampinoskiej. Dąb ponoć 300 letni prezentował się naprawdę okazale i wyglądał jakby kompletnie nie przeszkadzał mu jego wiek.











Zdjęcie zrobione specjalnie dla pewnej miłośniczki sucharów SU-2



Z Posady Cisowe ruszyłem na północ szlakiem żółtym, którym wyjechałem z KPN i przemieszczałem się dalej na wschód przez okoliczne wsie. Przekroczyłem Wisłę na moście w Nowym Dworze Mazowieckim (gdzie zrobiłem ostatnie zdjęcie podczas tej wyprawy - później mi się już nie chciało wyciągać aparatu) i pojechałem do Chotomowa, do mojego dobrego przyjaciela Machansia Smile. Michał przyjął mnie w swoim gospodarstwie jak prawdziwy gospodarz, napoił, zabawiał rozmową, po prostu sielanka. Poprosiłem go aby sprawdził kiedy odjedzie pociąg, którym mógłbym dostać się do Warszawy. Okazało się niestety, że wyjazd pociągiem z chotomowskiej dziczy będzie możliwy dopiero za kilka godzin... Postanowiłem pojechać na rowerze do Legionowa i stamtąd autobusem podmiejskim dostać się na Żerań. Michał, mimo spowodowanej chorobą lekkiej niedyspozycji, wsiadł na rower i pojechał ze mną, by wskazać mi pętlę autobusową. Podróż z lekko niedysponowanym Machnasiem była niezapomnianym przeżyciem, ale to już opowieść na inną okazję.







___________________________________________

Podczas tej wyprawy pokonałem 87 km. Wystąpiły nieznaczne zmiany trasy na krótkich odcinkach, co wpłynęło na zwiększenie atrakcyjności wyprawy. Następna wyprawa zapewne w listopadzie, raczej na pewno nie rowerowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chotomów - Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:45, 13 Paź 2010    Temat postu:

Jak zwykle wspaniale opisana wycieczka Smile Niestety nadal jestem niedysponowany, katar i gorączka nie daje mi spokoju.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Małgorzata
Biegacze



Dołączył: 02 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 5:53, 16 Paź 2010    Temat postu:

podobno pomaga geranium-najpierw rośliną trzeba potrząsać a potem po prostu postawić na oknie,olejki eteryczne cały czas się rozprzestrzeniają i działają przeciw przeźębieniom i katarom .Drugi sposób to RUMIANEK Smile Smile Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.grupabiegowachtmo.fora.pl Strona Główna -> Rowerowe wycieczki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin