www.grupabiegowachtmo.fora.pl

Karłów - Białe Skały - Błędne Skały - Kudowa-Zdrój

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.grupabiegowachtmo.fora.pl Strona Główna -> Góry Polski - podróże, trasy, wycieczki / Sudety / Szlaki górskie w Sudetach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chotomów - Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:35, 13 Lip 2011    Temat postu: Karłów - Białe Skały - Błędne Skały - Kudowa-Zdrój

Taką trasę chcę sobie przejść, będąc na wakacjach Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michał dnia Wto 13:55, 19 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chotomów - Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:59, 19 Lip 2011    Temat postu:

Pokonam trasę różnymi szlakami. Najpierw z Karłowa niebieskim szlakiem koło Fortu Karola. Stamtąd żółtym szlakiem na Białe Skały i dalej krótko zielonym do niebieskiego. Tam minę Skały Puchacza, Samotnik, Kopę Śmierci i Narożnik. Potem żółtym do czerwonego, na którym minę z prawej Skalniak i ruszę na Błędne Skały. Po nich nadal szlakiem czerwonym dojdę do Kudowy-Zdrój Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michał dnia Pią 13:01, 22 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chotomów - Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:56, 19 Sie 2011    Temat postu:

To była jedna z dłuższych pieszych wycieczek, ale jakże przyjemna dla oka, no i przede wszystkim i dla zdrowia.
Ula podwiozła mnie z Polanicy do Karłowa, gdzie już na samym początku można było podziwiać najwyższy szczyt Gór Stołowych - Szczeliniec Wielki - 919 m. n.p.m. Tym razem jednak nie wszedłem po raz piąty na ten szczyt tylko ruszyłem asfaltową drogą na południowy-wschód niebieskim szlakiem. Następnie skręciłem w lewo na żółty szlak, który doprowadził mnie do malowniczych Białych Skał. Tempo wędrówki spadło, ale widoki były szczególne. Warto było zwolnić, porobić fotki czy napawać się górskim krajobrazem. Po minięciu Białych Skał zszedłem z żółtego szlaku pozostając przez moment na zielonym, którym doszedłem do niebieskiego przy Skałach Puchacza. Od tego miejsca znów miałem cudowne widoki na bliższą i dalszą okolicę. Z daleka było widać kościółek w Łężycach. Trzeba było bardzo uważać, by zbytnio nie zbliżać się do krawędzi skał ponieważ upadek z takiej wysokości w przepaść groził śmiercią lub kalectwem na całe życie. Pisze o tym, bo pokusa podejścia jak najbliższej skraju skał jest bardzo duża. Na skałach trenowali również młodzi alpiniści. Oni się praktycznie nie bali wysokości. Po Skałach Puchacza na trasie marszu znalazły się dwa wierzchołki - Kopa Śmierci - 830 m. n.p.m. i Narożnik - 851 m. n.p.m. Właśnie tu zostali zamordowani turyści z Międzylesia Sad. Tragiczny to szlak, ale przepiękny. Turystów nie brakowało na tym odcinku. Następnie dotarłem do miejsca gdzie wchodziłem na żółty szlak. Tym razem zacząłem wdrapywać się zielonym szlakiem. Na moment odbiłem w prawo na Fort Karola gdzie znów mogłem podziwiać w całej okazałości Szczeliniec Wielki a także Mały. Po krótkim odpoczynku ruszyłem w stronę Skalniaka czerwonym szlakiem - Głównym Szlakiem Sudeckim. Na Skalniaku było... skaliście. Faktycznie okolice szczytu to same skały i trzeba uważać, by nie skręcić nogi. No i sam szczyt oddalony jest od szlaku o kilkadziesiąt metrów w prawo. Kolejnym punktem były Błędne Skały. No cóż, rezerwat jest piękny, ale powinienem go ominąć, bo od tej strony musiałem iść pod prąd. Mimo środka tygodnia masa turystów chciała odwiedzić ten skalny labirynt. Ja zaś musiałem przepuszczać tych, którzy szli w moją stronę. Większość przejść było zbyt ciasnych nawet na jedną osobę i wymagało sporo gimnastyki przy pokonywaniu labiryntu. Jakoś udało mi się pokonać... turystów i mogłem iść dalej do Kudowy. teraz trasa prowadziła już tylko w dół. Ale i tak szlak był cudowny. Warto było ruszyć na wędrówkę. I z jednej strony cieszę się, że więcej turystów lubi... morze. Co by było, jakby było odwrotnie? Kolejki na trasie murowane Very Happy Polecam Sudety i Góry Stołowe. W Kolejnych dniach dorzucę fotki z prawie 22km trasy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chotomów - Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:57, 19 Sie 2011    Temat postu:



Relacja na Czystym Sporcie:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Grupa Biegowa CHTMO



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chotomów - Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:03, 20 Lip 2012    Temat postu:

Napisałem artykuł do n.p.m. Magazynu Turystyki Górskiej jednak mają nadmiar ze szlaków Gór Stołowych. Wrzucam więc do poczytania tutaj Smile

Góry Stołowe zafascynowały mnie od pierwszego spotkania z nimi w 1999 roku. Wtedy to po raz pierwszy wszedłem na Szczeliniec Wielki, najwyższy szczyt Gór Stołowych, mierzący 919 m. n.p.m. Od tamtego momentu powracam w te przepiękne góry bardzo często, namawiając wielu znajomych do wyjazdu do Kotliny Kłodzkiej i w jej okolice. Góry Stołowe to jedne z najciekawszych pasm górskich leżące w Sudetach Środkowych na terenie naszego kraju jak i sąsiadujących Czech. Wyróżniają się nietypową budową geologiczną i urozmaiconą rzeźbą terenu. Zbudowane są one w sposób płytowy dzięki czemu można podziwiać wspaniałe formy skalne zbudowane z piaskowców, marglów czy też mułowców. Jak już wspomniałem najwyższym szczytem pasma jest Szczeliniec Wielki, którego panoramę wraz ze Szczelińcem Małym (889 m. n.p.m.) można już podziwiać z drogi krajowej nr 8 jadąc z Kłodzka w kierunku Kudowy-Zdrój. W sierpniowy poranek 2011 roku po raz kolejny zawitałem w przyjazne strony Parku Narodowego Gór Stołowych, utworzonego w 1993 roku. Wysiadając w niewielkiej miejscowości Karłów znów mogłem napawać się widokiem na mój ulubiony szczyt w Polsce. Jednak tym razem w moich planach nie było Szczelińca. Choć powiem szczerze, do samego końca wahałem się, czy nie wejść tam po raz piąty, a potem obrać nowy kierunek wycieczki. Ruszam asfaltową drogą na północ, a pierwszym moim celem jest szlak na Białe Skały. Z asfaltowej drogi skręcam w lewo i żółtym szlakiem wąską dróżką mam zaledwie 10 minut, by zobaczyć pierwsze formacje skalne zwane również Białymi Ścianami lub Białym Kamieniem, leżące na wysokości 780-800 m. n.p.m. Ich wysokość jest imponująca, bo sięgająca nawet 30 metrów i przypominająca różnorakie baszty czy skalne postaci. Część z nich ma swoje nazwy: As Atu, Zielona dama czy też Kibic i Zły. Zwalniam, by uwiecznić to wspaniałe miejsce na wielu fotografiach. Niestety już po kilometrze wolnego spaceru muszę pożegnać Białe Skały choć widoki nadal zapierają dech w piersiach. Przed szóstym kilometrem marszu opuszczam żółty szlak, by zielonym przez interesujące mokradła, drewnianą kładkę, dotrzeć do szlaku niebieskiego. Od razu czekają na mnie kolejne interesujące miejsca i niezapomniane widoki. Jestem przy Skałach Puchacza gdzie rozciąga się wspaniała panorama na Obniżenie Dusznickie, Łężyce, Góry Bystrzyckie, Orlickie oraz Wzgórza Lewińskie. Muszę być bardzo uważnym, bo krawędzie urwisk są niezabezpieczone, a ja odurzony tymi widokami, mógłbym spaść w przepaść... Około dziewiątego kilometra wspinam się na szczyt Narożnik położony na wysokości 851 m. n.p.m. Rozglądam się wokoło. To tu w sierpniu 1997 roku zostali bestialsko zamordowani studenci z niedalekiego Międzylesia. Wiem, że przy gdzieś przy ścieżce znajdują się krzyże, które łączy łańcuszek oraz tabliczka z napisem: „Byli młodzi, wrażliwi, pełni radości życia. Zginęli od kul zabójcy, w górach, które tak ukochali”. Niestety byłem bardzo zamyślony przez to, co się tu stało, że to tragiczne miejsce mijam. W zadumie, jak w również krótkiej modlitwie, idę dalej. Słyszę pierwsze głosy na swojej trasie marszu. To młodzi alpiniści wraz z instruktorami, trenujący na ściankach. Chwilę przyglądam się temu z podziwem. Trzeba mieć wielką odwagę żeby „tańczyć” na linie nad przepaścią. Widzę również „mój” Szczeliniec, który będzie mi od tej chwili towarzyszył po prawej stronie wędrówki. Znów jestem na asfaltowej drodze do Karłowa. Żółty szlak zamieniam na zielony i wspinam się na Fort Karola, który znajduje się na Górze Ptak 841 m. n.p.m. Żeby tam dotrzeć trzeba odbić w prawo ze szlaku. Na szczycie znajdują się już tylko pozostałości po wybudowanym w 1790 roku forcie. Zlecenie budowy wydał Fryderyk Wilhelm II, król Prus. Była to strażnica na granicy Prus i Austrii, a załoga fortu miała za zadanie pilnowania drogi do Radkowa – sławnej i przepięknej Szosy Stu Zakrętów. Przede mną znów majestatyczne Szczelińce. Postanawiam chwilę odpocząć, zjeść, napić się i zadzwonić do żony, która ma czekać na mnie w Kudowie-Zdrój. Przerwa jest krótka ponieważ jeszcze przede mną sporo kilometrów. Wracam na „zieloną” ścieżkę, by po krótkim marszu znaleźć się na rozwidleniu dróg. Szlaki prowadzą w czerech kierunkach, m. in. do Lewina Kłodzkiego, Karłowa i Dusznik-Zdrój. Ja zaś kieruję się czerwonym – Głównym Szlakiem Sudeckim im. Orłowicza – który liczy prawie 450km (za stroną [link widoczny dla zalogowanych]) w stronę Skalniaka, drugiego szczytu pod względem wysokości w Górach Stołowych i mierzący 915 m. n.p.m. Jak sama nazwa wskazuje na Skalniaku było pełno... skał i trzeba było bardziej uważać, by nie skręcić nogi. Nadal z prawej strony towarzyszyły mi Szczelińce, ale już coraz bardziej musiałem odwracać głowę w prawy bok. Powoli zbliżałem się do Błędnych Skał czyli labiryntu skalnego położonego na wysokości 853 m. n.p.m. Był to 15km mojego marszu. Tu niestety popełniłem błąd. Mogłem obejść rezerwat i wejść od właściwej strony. Jednak zdecydowałem się iść pod prąd, co spowodowało, że moje tempo wycieczki spadło całkowicie. Pierwszeństwo mieli turyści z naprzeciwka. Mijanie ich w wąskich korytarzach labiryntu graniczyło z cudem. Nie było czasu na uwiecznienie na zdjęciach moich harców wśród zdziwionych turystów idących w moją stronę. Z dużą radością wyszedłem z (O)Błędnych Skał opanowanych przez rzeszę piechurów. Dobrze, że inne miejsca w Górach Stołowych są mniej znane i odwiedzane sporadycznie. Wtedy to pozostaje mi już tylko ostatni fragment zaplanowanej trasy. Słońce ostro przypieka, a ja schodzę dalej czerwonym szlakiem do Kudowy-Zdrój, gdzie czeka na mnie stęskniona żona. Zapewne spytacie się dlaczego sam maszeruję po Górach Stołowych. Moja druga połowa spodziewa się potomstwa. W najbliższym czasie będziemy już we trójkę przemierzać szlaki Gór Stołowych oraz całych Sudetów. Podsumowując tego dnia przeszedłem 22km. Minimalna wysokość trasy wyniosła 388 metrów, maksymalna 894. A to dlatego, że czerwony szlak nie prowadzi idealnie przez najwyższe miejsce na Skalniaku, a ciut poniżej najwyższej partii szczytu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.grupabiegowachtmo.fora.pl Strona Główna -> Góry Polski - podróże, trasy, wycieczki / Sudety / Szlaki górskie w Sudetach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin