Wyprawa Szlakiem Krosowym i Trasą Nadwiślańską - 22.01.2011

Jarecky

Ja już wiem, że nie dam rady. Udanej wycieczki!

Michał

Wycieczka super udana, a to dzięki przyjaciołom z Zakroczymia, którzy stawili się na nią w liczbie 6 osób Smile

Zawiedli niestety miejscowi tubylcy... A szkoda, bo było naprawdę sympatycznie. Udało nam się rozpalić ognisko dzięki Jankowi i... podpałce Smile

Kiełbaska była wyborna. Jeszcze raz ogromne dzięki za wspólny wypad. Wkrótce fotki Smile

Michał

[link widoczny dla zalogowanych] komplet zdjęć - 150!!!

Michał

Wyprawa piesza Szlakiem Krosowym

Punkt 8.00 - stoję sam na rondzie w Chotomowie... Czyżby wycieczka nie doszła do skutku? Dzwoni jednak Zakroczym. Lidka informuje, że za pięć minut będą w Chotomowie. Brawo dla Zakroczymia!!! Stawiają się w 6 osób. Niestety miejscowi tubylcy nie przybywają i w siódemkę ruszamy w stronę Lasów Chotomowskich.

Wchodzimy do lasu od ulicy Bagiennej. Janek zauważa tabliczki - Osiedle Ekologiczne. Pyta więc skąd nazwa. Niestety nie umiem mu wytłumaczyć. Może dlatego, że blisko natury i przyrody?

Wkraczamy na Szlak Krosowy. Jest sporo śniegu i nie idzie się łatwo. Leśne drogi są mało uczęszczane. Jednak pogoda jest wspaniała. Około -2 stopni, bezwietrznie.

Rozmawiamy o... dzikach. Są obawy że je spotkamy. Widać zrytą ziemię oraz paśnik dla mieszkańców lasu.

Po pięciu kilometrach spacerowania w śniegu zatrzymujemy się na 10 minutową przerwę. Jest okazja do pamiątkowego zdjęcia. Janek próbuje zrobić orła na śniegu Very Happy

Zmieniamy plany. Żeby dostać się do wałów idziemy zielonym szlakiem Dąbrowską Drogą w kierunku szosy nr 630.

Docieramy do punktu gdzie wedle strony Urzędu Gminy Jabłonna rozpoczyna się Szlak Krosowy. Jesteśmy na wałach wiślanych, przy tzw. budkach przeznaczonych do odpoczynku dla rowerzystów czy też piechurów. Zjadamy prowiant i rozpalamy ognisko.

Marcin chciał mi zrobić fotkę...

Uznał, że można zrobić lepszą Razz

Ruszyliśmy po godzinnym biesiadowaniu w drogę powrotną. Szlak był przepiękny, chciało się maszerować w tak doborowym towarzystwie.

Szukałem śladów zwierzyny leśnej...

Okazało się, że to ślady pieska Very Happy

Po 3:20 minutach marszu (plus przerwa na ognisko) dotarliśmy w fantastycznych humorach do Chotomowa.

martinlegionowo

A ja w tymczasie siedzialem w autobusie 741 z Ojcem i sie dziwilem co to za dzieci
odsniezaja lawke na rondzie - teraz wiem. Po pieciu minutach autobus ruszyl - patrze a idzie Michal z jakas dziewczna z kijkami - ubrana na zolto Smile

(na wysokosci szkoly).
Ja niestety ze wzgledu na kontuzje (bylaby dla mnie ciut za duza trasa), bylem dzis w Chotomowie na dzialce z Ojcem (w jedna strone na rowerach i je na dzialce zostawilismy).

Michał

Widziałem autobus przejeżdżający, ale nie przyszło mi do głowy, że tam jechałeś Smile

To była Lidka, mama Marcina, którego widziałeś na ławeczce.

Trasę skróciliśmy - wyszło 13 km. Jak na pierwszy raz w śniegu to było idealnie.

Kosteczka

Żałuję okropnie, że nie dałam rady się stawić - ale mniej wiecej o godzinie 5 rano byłam jeszcze na granicy (niestety nie Chotomowa); mam nadzieje że w następne imprezy uda mi się wstrzelić terminowo.
pozdrawiam. Asia

PS. Super zdjęcia Smile

Michał

Trzymam za słowo Smile

Jeśli będą chętni to może w marcu coś zorganizujemy Smile

Dzięki, uwielbiam robić fotki Smile

Michał

Lidka

Obejrzeliśmy ostatni montaż ze spaceru styczniowego.Reżyserka

i napisy bardzo śmieszne i oryginalne, oddające charakter wyprawy.Do następnego spotkania-Lidka i reszta miłośników ruchu z Zakroczymia. Cześć

Michał

Cieszę się, że relacja przypadła Wam do gustu. To dzięki jednemu z naszych forumowiczów, który zawsze w barwny sposób relacjonuje swoje wycieczki. Uczę się od niego kolego

Oczywiście zapraszam na następne leśne spacerowanie w marcu. O nim w nowym temacie na forum Smile